czwartek, 27 marca 2025

"Status. Uwiązany 2" - Weronika Cichoń

"Aleks ma świetną pracę, nową dziewczynę i poukładane życie. Przeszłość nie zapomina, więc pewnego dnia spotyka Wiktorię, teraz spokojną, radosną dziewczynę - zupełne przeciwieństwo tej, którą tak dobrze znał.

Pomimo upływu czasu, przeszłość depcze im po piętach. Dzielą ich niewyjaśnione sprawy.

Czy uda im się o sobie zapomnieć?"

Losy, które spotkały Wiktorię i Aleksa wciągnęły mnie do tego stopnia, że od razu po skończeniu pierwszej części serii Status, sięgnęłam bez wahania po drugą część. I całe szczęście, bo moje zdenerwowanie po zakończeniu pierwszego tomu, było nie do opisania. W końcu jak można tak zakończyć książkę? Jak bohaterowie mogli tak postąpić?

"Status. Uwiązany" to kolejna część z serii Status, o której wspomniałam w poprzednim poście. Jeśli czytaliście moją recenzję, z pewnością wiecie już, że była to niesamowicie emocjonalna przygoda. W tej części wyglądało to nieco podobnie. Już od pierwszej strony, emocji nie brakowało. Ciągły rollercoaster, od uśmiechu, przez zdenerwowanie i smutek. Wciągnięta doszczętnie, przeczytałam ją w jeden wieczór.

Przechodząc natomiast do samej historii, drugi tom opiera się na losach Wiktorii i Aleksa po kilku latach. Każdy z nich wiedzie odrębne życie, powoli je sobie układając. Wszystko zmienia się jednak w sytuacji, gdy dochodzi do ich pierwszego spotkania od rozstania. Stare uczucia budzą się do życia, jednak to od bohaterów zależy, czy dadzą im ujście. Tłumienie nie zawsze jest dobre, o czym już niejednokrotnie się przekonali. Czy tym razem uda im się odnaleźć siebie?

Weronika Cichoń stworzyła piękną historię, w której opowiada losy wielu bohaterów. Każdy z nich jest inny, zmaga się z innymi problemami, pokazując nam różne wartości. Podczas tej przygody czytelnik oswaja się z biegiem życia, z wyborami oraz ze stratą. Targa nim wiele emocji, które ostatecznie skłaniają do przemyśleń. "Uwiązany" skradł moje serce, sprawiając, że z niecierpliwością oczekuję kolejnego tomu. Tomu, na który tym razem czekam z nadzieją, kiełkującą po przeczytaniu epilogu. Szczerze polecam tę serię. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja przywołuje na mojej twarzy uśmiech :)