sobota, 5 października 2024

"O smaku brzoskwiniowej kawy" - Natalia Waszak-Jurgiel

"Julia i Rafał wkrótce biorą ślub, na którym świadkami mają być brat panny młodej, Artur, oraz jej najlepsza przyjaciółka, Alicja. Wszyscy z niecierpliwością odliczają dni do perfekcyjnie zaplanowanego wydarzenia. Nic i nikt nie powinien zakłócić uroczystości, a już zwłaszcza… świadkowie.

Niestety, tuż przed weselem do przyszłych małżonków dociera gorąca plotka dotycząca Alicji i Artura. Teraz, aby oszczędzić Julii i Rafałowi kłopotów, świadkowie muszą udawać szczęśliwą parę. Problem w tym, że naprawdę nie przepadają za swoim towarzystwem. A wzajemna niechęć i umiłowanie do ciętych ripost nie zwiastują dobrego początku związku…"

Los potrafi płatać przeróżne figle. Nie inaczej jest w przypadku Alicji i Artura. Oboje na co dzień mają ze sobą na pieńku, lecz z uwagi na wesele przyjaciół są skazani na spory kontakt ze sobą. Sprawy nie ułatwia fakt, że Artur w podbramkowej sytuacji zmyśla, że jest z Alicją w związku. Plotka szybko roznosi się po mieście, docierając także do młodej pary. Czy wyjdzie z tego coś dobrego? Jak potoczą się ich losy?

Książka "O smaku brzoskwiniowej kawy" to historia o młodych ludziach, którzy szukają szczęścia. Alicja i Artur pragną miłości i prawdziwego związku, lecz oboje się przed nim wzbraniają. Boją się konsekwencji i co gorsza, odrzucenia. Natalia Waszak-Jurgiel, w swojej debiutanckiej książce przedstawia problemy, z jakimi często zmagają się pary na co dzień. Miliony myśli, analiz, a gdy dochodzi już do ślubu, to również ogrom dylematów co do samej uroczystości. 

Nieco ironicznie przedstawione zostają perfekcyjne przygotowania, podczas których poznajemy dokładnie każdą postać, od państwa młodych, przez świadków, aż do postaci trzecich. Bohaterowie są stworzeni z charyzmą, z różnorodnymi charakterami, które idealnie współgrają z całością. Fabuła wzbudza zainteresowanie, wyróżnia się wśród innych dostępnych na rynku. Choć sam bieg zdarzeń przewidziałam dość szybko, to mimo to z niecierpliwością przekładałam każdą kolejną stronę, by tylko dobrnąć do końca historii i przekonać się, czy mam rację. Do tego ten klimat... Ślubne przygotowania, słodko-gorzka codzienność i makaroniki, na które nabrałam ochoty! Świetnie poprowadzona książka, zdecydowanie bardzo udany debiut literacki. Osobiście, dla mnie 9/10.

#Carolina

[współpraca recenzencka - za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Novae Res]

4 komentarze:

  1. Będę miał na uwadze. W sumie to lubię takie opowieści od czasu do czasu, tyle, że teraz czytam ściśle praktycznie historyczne .

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam czytać takie udane debiuty. Chyba się skuszę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chętnie bym, dlatego tytuł sobie zapisuję. Dziękuję za recenzję 😀

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobra recenzja. Nie czytałam tej książki. Osobiście wolę literaturę niebeletrystyczną.
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz i obserwacja przywołuje na mojej twarzy uśmiech :)