"Wyszedł z domu i nie wrócił" to historia opowiadająca o śledztwie oświęcimskiej policji. Wraz z komisarzem angażujemy się w zbrodnię, próbując rozwikłać tajemnicę. Podążamy za śladami, tworząc własne domysły, które autorka sprytnie myli. Wodzi za nos, myląc tropy. W historię wplata liczne wątki poboczne, pozwalające lepiej poznać bohaterów. Poza głównym tematem opowiada o życiu bohaterów, przeszłości i teraźniejszości. Znajduje idealny balans, łączący kryminał z obyczajówką. Sama fabuła jest dobrze skonstruowana, intrygująca. Wyróżnia się na tle innych powieści, zwracając na siebie uwagę wyjątkowym stylem, w jakim została napisana.
Iwona Mejza stworzyła opowieść wartą uwagi, idealną dla miłośników nieoczywistych kryminałów z historią w tle. Akcję powieści umieszcza w Oświęcimiu, przedstawiając miasto w sposób warty uwagi, oprowadzając jego ulicami. Choć miejsca są prawdziwe, możemy się jedynie zastanawiać, które z wydarzeń wydarzyły się naprawdę.
Książkę oceniam na 7/10. Historia wciąga, akcja postępuje szybko, a sami bohaterowie są przyjaźni w odbiorze. Przyjemna do przeczytania, w sam raz na jeden dłuższy wieczór.
Fajnie, że pojawiło się wznowienie tej książki.
OdpowiedzUsuńJuż dużo dobrego czytałem Karolino o tej książce. Jednak ja nie jestem raczej ostatnio miłośnikiem kryminałów. Pozdrawiam serdecznie :-) .
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Uwielbiam książki tego typu.
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawą lekturą na wieczór. Chętnie ją odszukam. :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że mi się spodoba. Ciekawie się zapowiada
OdpowiedzUsuńBędę musiała przeczytam. Czuję sie zaciekawiona tą książką.
OdpowiedzUsuń