"Pracująca w restauracji swojej mamy Basia może powiedzieć o sobie wszystko, tylko nie to, że ma w życiu szczęście. Wręcz przeciwnie: od lat towarzyszy jej myśl, że jest pechową dziewczyną.
W dniu, w którym otrzymuje od ciężko chorej ciotki ofertę pracy w hotelu na stanowisku menedżera, jej życie diametralnie się zmienia. Rzucona w wir nowych obowiązków, czuje się zagubiona, ale też zdaje sobie sprawę, że właśnie dostała od losu niepowtarzalną okazję, by wyrwać się z domu, spod skrzydeł nadopiekuńczej matki. Bez zastanowienia wyrusza wraz z najlepszą przyjaciółką do Krakowa. Czy jej dotychczasowy pech również podąży za nią? A może w końcu uda się jej przerwać złą passę, odnaleźć receptę na szczęście i znaleźć miłość?"
Basia jest dziewczyną, która w życiu doświadczyła wielu rzeczy. Niestety, często były to nieprzyjemne incydenty, którym towarzyszył ogromny pech. Skrzywdzona przez los dociera do momentu, gdy boi się angażować w nowe znajomości. Sprawy nie ułatwia fakt, że przypadkiem poznaje przystojnego Maksa, a ten z kolei usilnie zabiega o kontakt. Jak potoczy się ta relacja?
Pech potrafi spowodować w naszym życiu wiele nieprzyjemności. Gdy rządzi nami cały dzień, staramy się nie wychodzić z własnego kąta. Co by się działo w sytuacji, gdyby pech rządził całym naszym życiem? O tym opowiada Weronika Karczewska-Kosmatka w książce pt. "Pechowa dziewczyna". Autorka tworzy intrygującą fabułę, pełną wzlotów i upadków głównej bohaterki, Basi. Postać posiada silny charakter, przyjazny i lubiany dla czytelnika. Jej losy śledzi się z utęsknieniem, niejednokrotnie współczując nieprzyjemnych zrządzeń losu. Akcja toczy się powoli, pozwalając poznać całą historię, zrozumieć postępowanie bohaterów. Wplątane zostały wątki poboczne, urozmaicające treść. Choć jest opowieść o zwykłej dziewczynie i jej codziennym życiu, czyta się ją bardzo przyjemnie, z wypiekami na twarzy.
"Pechowa dziewczyna" to historia idealna na wieczór. Tematy poruszane w lekturze są proste, zaczerpnięte z życia codziennego. Całość została napisana językiem przyjemnym w odbiorze, a sam styl pisania sprawia, że książka jest wciągająca. Jedynym minusem, jest stosowanie przez autorkę opisu sytuacji z dwóch różnych perspektyw. Nie przepadam za powtarzaniem sytuacji, a przy przedstawianiu historii w ten sposób, mam takie odczucia. Choć Weronika Karczewska-Kosmatka zrobiła to w sposób minimalny, nieco zaniżyło mi ogólną ocenę książki. "Pechowa dziewczyna" otrzymuje ode mnie 7/10. Powieść jest warta polecenia, z pewnością przypadnie do gustu wielu czytelnikom. Zachęcam do przeczytania, zwłaszcza że jest to literacki debiut autorki.
Lubię tego typu powieści, więc jeśli będę miała okazję to na pewno do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńMam podobnie jak Wiola - lubię takie powieści - od czasu do czasu taki "odstresowywacz". I Novae Res - w odpowiedniej chwili sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMogłabym przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio pech chyba prześladuje. Z chęcią poczytam.
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem, całkiem. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Fabuła mnie zainteresowała. Zapisuje te książkę!
OdpowiedzUsuńwartościowy wpis na tym blogu!
OdpowiedzUsuń