Carrrolina Blog: FemmeLuxe - recenzja zamówienia

Kolejny rok mija nieubłagalnie szybko. Choć rok 2020 był nieco ciężki dla wielu osób, w moje życie wniósł wiele dobrego. Jesteście ciekawi, co się u mnie wydarzyło w tym czasie? Jeśli tak, koniecznie dajcie znać w komentarzu, z chęcią przygotuję podsumowanie roku. Tymczasem dziś, chciałabym Wam zaprezentować kilka produktów ze strony FemmeLuxe. Jak pewnie kojarzycie, jest to jedna z moich ulubionych stron do zamawiania ubrań. Choć dawno o niej nie wspominałam, ostatnio dotarło do mnie zamówienie. Zapraszam na recenzję! Czy rzeczy są warte swojej ceny?

Tym razem w moim koszyku znalazły się cztery przedmioty. Były to: sukienka, body i dwie pary spodni dresowych. Niestety, okazało się, że body zostało wyprzedane i nie dotrze do mnie. Czy pozostałe ubrania są dobre jakościowo? Jak wyglądają w rzeczywistości?

Pierwsza rzecz, o której wam opowiem to piękna, czerwona sukienka. Moje serce skradła od pierwszego wejrzenia. Nietuzinkowy krój, modne wycięcie na dekolcie to coś, co od razu przyciągnęło moją uwagę. Ponadto lekko marszczony materiał z przodu, pozwala zatuszować niedoskonałości naszej sylwetki. Sukienka posiada długi rękaw, ale jest stosunkowo cienka. Materiał to w znacznej części poliester. Rozmiar 12 odpowiada europejskiemu M/L. Jeśli chodzi o jakość wykonania, nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie wystają żadne nitki, a sukienka ładnie dopasowuje się do ciała. Choć poliester nie jest zbyt dobrym materiałem, w tym przypadku nie narzekam. Skóra oddycha, materiał się nie elektryzuje. Cena to nieco ponad $18.

Spodnie dresowe, które wybrałam to biały model z czarnymi napisami "I'm so real". Wzór ten prezentował się na stronie wyśmienicie. Cena nie była wysoka, więc postanowiłam zaryzykować i przekonać się na własnej skórze, czy warto. Po otrzymaniu paczki byłam podekscytowana. Otwierając, to była pierwsza rzecz, którą rozpakowałam. I niestety, lekko się rozczarowałam. Materiał, z jakiego wykonane są spodnie jest cienki. Mimo, iż jest to prawdopodobnie bawełna, nie nadaje się do wyjścia na zewnątrz w chłodne dni. Sam wygląd nieco mnie zdziwił, gdyż nie wyglądają na typowe dresy ani joggery. Po przymierzeniu i przejrzeniu się w lustrze, zawiodłam się totalnie. Jak sami możecie dostrzec, wyglądają praktycznie jak spodnie od piżamy... Nie wyszłabym w nich nawet na miasto. Choć pierwsze wrażenie sprawiły pozytywne, raczej nie są dla mnie. Może komuś innemu przypadną do gustu, ja osobiście czuję się w nich źle. Jakość wykonania jest w porządku. Kosztują około $5, więc jeśli Wam się podobają, możecie śmiało przetestować. Co do samego rozmiaru, wybrałam 12 i jak widać, są okej. W pasie posiadają gumkę, przez co dobrze dopasowują się do ciała. Jedynym minusem są nogawki, które mogłyby być nieco dłuższe.

Ostatnia rzecz to kolejne dresy. Tym razem postawiłam na luźne, cieplejsze spodnie. Model, który wybrałam jest wiązany w pasie, ma ściągane nogawki. Tak jak w poprzednim przypadku, zamówiłam rozmiar 12. Niestety, i tym razem pojawiły się małe komplikacje. Po przymierzeniu dresów okazało się, że są odrobinę za małe. Może na zdjęciu tego nie widać, ale powinny być dłuższe. Myślę, że wtedy byłyby dużo wygodniejsze i z pewnością znalazłyby zastosowanie. Sam model odbiega standardami od tradycyjnych dresów. Są bardzo luźne, a sam krok (?) jest ogromny. Bardziej przypominają męskie spodnie, niż damskie. Jakość wykonania jest dobra, nie mam żadnych zastrzeżeń. W przeciwieństwie do poprzedniego modelu, tutaj materiał jest naprawdę gruby. Od środka jest ocieplany, przez co nadadzą się nawet na zimę. Cena to niecałe $12. W porównaniu do zdjęcia na stronie, wyglądają inaczej. Na przeciętnej osobie nie będą opinały tyłka, lecz spowodują odwrotny efekt - wizualnie go pomniejszą.

Podsumowując dzisiejsze zamówienie, jestem nieco rozczarowana moimi zakupami. Tym razem aż dwie rzeczy z trzech okazały się słabym wyborem. Mimo, iż jakość i materiały w każdym przypadku są w porządku, wygląd ubrań odbiega od zaprezentowanego na stronie. A Wy? Co sądzicie o moich zakupach? Czy mieliście okazję zamawiać ze strony FemmeLuxe? A może widzieliście powyższe rzeczy u kogoś? Jestem ciekawa Waszej opinii!

Osobiście, żałuję, że nie dotarło do mnie zamówione body. Myślę, że mogłoby uratować recenzję. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości uda mi się je dostać. Jeśli tak będzie, z pewnością Wam zaprezentuję.

Co do samej przesyłki, tak jak w poprzednich zamówieniach, czas realizacji wyniósł niecałe dwa tygodnie, a paczka dotarła do mnie kurierem. Nie było żadnych problemów (na szczęście!), wszystko przebiegło sprawnie.

Zapraszam Was także do przejrzenia pozostałych kategorii na stronie sklepu, w szczególności:

#Carolina