Pewien czas temu postanowiłam przeprowadzić mały eksperyment. Wynikło to głównie z chęci ograniczenia czasu szykowania się do minimum. Uznałam, że zacznę chodzić bez makijażu. Początkowo eliminowałam go stopniowo. Odstawiłam podkład, korektor zostawiając pomalowane tylko rzęsy. Po pewnym czasie przestałam korzystać także z tuszu. Co mi to dało? Jak się czuję bez makijażu? Czy warto odstawić kosmetyki?
Przede wszystkim
odczułam ogromną ulgę. Czuję się "lekko", naturalnie i dobrze. Maluję się już tylko na "ważniejsze wyjścia" tzn. imprezy lub czasem na zdjęcia.
Dużym plusem jest także
zaoszczędzony czas rano. Mogę pospać 20 minut dłużej, bez obawy, że nie zdążę. Szybkie ogarniecie się do wyjścia przestało sprawiać problem.
Ponadto, moja
cera uległa znacznej poprawie. Zrobiła się gładka, mniej zaczerwieniona, oraz bardziej jędrna. Makijaż wysuszał moją skórę, co znacznie pogorszyło jej stan. Na szczęście, już po ok. 2-3 tygodniach problem zniknął, a skóra się zregenerowała.
Ostatnim plusem jest
zaoszczędzenie pieniędzy. Ograniczenie niepotrzebnego wydatku pozwoliło mi na comiesięczne odkładanie drobnych. Myślę, że za kilka/naście miesięcy nazbiera się ładna kwota.
A Ty? Co sądzisz o chodzeniu bez makijażu? Znasz jakieś inne plusy nie malowania się?
#Carolina
Gamiss Spring clothes 2018 Promotion
Zniżki: GamissChen
Ze wszystkimi punktami się zgadzam w 100 % :) Ja od kilku dni się w ogóle nie maluję (to dla mnie nowość) wychodzę z domu i odczuwam dużą ulgę. Przy okazji nie marnuję 15 minut i czuje się zdecydowanie lepiej ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ^^
https://zzyciaawzietee.blogspot.com/
Według mnie, czyli faceta dziewczyna bez makijażu wyglada dużo ładniej niż z dobrze zrobionym makijażem. Wyglada wlasnie, tak naturalnie aż bardziej zwraca sie uwagę na taka dziewczynę. Super blog, uwielbiam go czytać. Pozdrawiam ��
OdpowiedzUsuńJa takie dni od makijażu, robię sobie zawsze w wolne soboty, tak jak dziś
OdpowiedzUsuńZapraszam
INSTAGRAM
/
Ja lubię makijaż, bo wtedy czuje się dobrze, ale jak mam takie dni gdy mi sie po prostu nie chce to się nie maluje. Nie mam problemu np żeby się komuś pokazać bez. Pomimo tego, że wtedy mam baby face :D
OdpowiedzUsuńsensiblees.pl ♥
Zgadzam się! Ani raz w życiu się nie pomalowalam i w ogóle mi to nie przeszkadza!
OdpowiedzUsuńDla mnie totalnym must-have są rzęsy, a z racji tego, że mam przedłużane, często daruję sobie resztę makijażu. Poza tym, taki detox faktycznie fantastycznie wpływa na stan skóry.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko! :)
Bez podkładu i podkreślonych brwi nie wychodzę z domu
OdpowiedzUsuńJakiś miesiąc temu ograniczyłam makijaż do samych rzęs. Choć trądzik znacznie się zmniejszył to dalej pozostały przebarwienia po nim. Teraz idąc na kompromis od tygodnia używam kremu bb, który nie niszczy cery, jak inne podklady, a jeszcze ją odżywia i do tego naturalne krycie w pakiecie. Taki eksperyment w postaci paru dni bez makijażu polecam każdemu. Lepiej poczujecie się ze sobą i kiedy pojawi się sytuacja, w której nie będziecie się mogły pomalować (np. zaśpicie) to nie będzie to wam przeszkadzać i będziecie się czuły pewnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa przebarwienia polecam kolagen :) U mnie na blogu opisuje ten, którego ja używam. Jest świetny.
UsuńNa codzień też ubóstwiam BB. I tyle do szczęścia potrzeba. Na imprezy jednak pełen pakiet: podkład, tusz, eyeliner.
No i pięknie Ci bez makijażu :) ale od czasu do czasu nie zaszkodzi, człowiek lubi zmieniać swój wizerunek,
OdpowiedzUsuńJa się maluję na co dzień, bo po prostu bardzo to lubię. Nie mam problemu, żeby czasem wyjść całkiem nieumalowana. Jak zużyję wszystkie tradycyjne podkłady, zamierzam przejść na minerały, które nie szkodzą mojej skórze ;)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zamiast klasycznych podkładów stosuję koreańskie BB (choć ok, zdarzało mi się być zadowoloną z europejskich wersji w stylu BB jak Bell Hypoalergic). Po pierwsze to jedyne produkty, które na mnie nie żółkną. Nawet BB od Ginevchy poległ. Najjaśniejszy był za ciemny, a wieczorem wyglądałam jak pomarańczka. Niestety, moja skóra od wielu lat niezbyt dobrze radzi sobie ze słońcem i wobec tego wyjścia bez makijażu bardziej jej szkodzą ;) Kremy z filtrem nie załatwiają sprawy w 100%, więc wolę jednak formę fizycznego przykrycia dla poprawy sprawy ;)
OdpowiedzUsuńWolne dni od mejku robie sobie kiedy wiem, ze bede siedziec w domu - ostatnio to jest dosc czesto, jednak uwazam,ze kolndycja skóry twarzy niejest zależna tylko od tego czy robi się makijaż czy nie. Od czasów szkoły maluje się regularnie i nigdy problemów z twarzą nie miałam. (pomijam fakt kiedy używałam kosmetyków zle i nie potrafiłam jeszcze dobrze się pomalować)
OdpowiedzUsuńniestety w dzisiejszych czasach jako nastolatka, ok, bez makijażu ujdzie, jednak nie raz i nie dwa spotkałam się z tym,że kiedy dziewczyna przychodziła bez makijażu np starając się o pracę czy walcząc o napiwki ta 'zrobiona' zawsze miała lepiej.
nie ma co codziennie nakładać kilo tapety;)
OdpowiedzUsuńJa się wcale nie maluje jedynie co to tusz i tyle. Nigdy też się nie malowałam aby nie pogorszyć stanu cery.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Weronika ♥
pasjeweroniki.blogspot.com
Kiedy wychodzę na urodziny czy też na uczelnie to w tedy się maluje zazwyczaj są to tylko rzęsy , a tak w lecie w ogóle nie używam kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńW sumie nie robienie makijażu oszczędza nam wiele czasu, bo znam osoby które wstają godzinę wcześniej by się pomalować i zdążyć do szkoły. Myślę że wiele osób pomimo plusów chodzenia bez makijażu będą go nadal robić, bo to ich między innymi hobby lub lubią być pomalowane same dla siebie nie dla kogos :)
OdpowiedzUsuńJa lubie makijaż ale zawsze lubilam go tylko na wieksze wyjscia, czuje sie dobrze ze soba bez makijażu, i praktycznie od zawsze na codzien go nie używam. Ale lubie za to bardzo wszelkiego rodzaju pomadki ochronne, szminki, blyszczyki które uzywam bardzo czesto to jedyny element makijazu ktory sie u mnie pojawia prawie codziennie. Tusz zastępuje odzywka do rzęs. Jesli szykuje sie na wieksze wyjscia uzywam tuszu czasem cieni i poczywiscie jakąś pomadkę, nigdy nie stosowalam podkladow a czasem jedynie nakladam bardzo delikatny(bardzo lekko kryjący) krem bb, dla wyrownania koloru skóry, ale nie mam problemu wyjść bez niczego na twarzy :)
OdpowiedzUsuńNa co dzień podkład, puder, maskara, ale "od święta" lubię zrobić sobie mały detoks i wówczas rezygnuję z makijażu :)
OdpowiedzUsuńNie przeszkadza mi makijaż o ile nie jest przesadny, chodzenie bez makijażu też mi nie przeszkadza :) zapraszam do mnie ja opowiadania ;D wenairaven.dgdev.pl
OdpowiedzUsuńJa się w ogóle nie maluje :) nie lubie makijazu bo czuje sie jakbym miala maske na twarzy.
OdpowiedzUsuńJa latem mało się maluję rzęsy, bronzer, kredka na linie wodną i tyle. Mam cerę mieszaną więc widzę jak dobrze robi jej detoks taki. Nie mam problemu aby iść do lekarza sote ale lubię się umalować np na wyjście albo jak gdzieś idę. Mam przebarwienia po trądziku bo cera robi niespodzianki. U mnie na ze względu na karnacje bladziocha to bronzer tak bym na chorą nie wyglądała ale z domu nie wyjdę z bez np ochrony UV.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie https://desa17.blogspot.com
UsuńCzęsto chodzę bez makijażu z czystego lenistwa :D W lato zazwyczaj rezygnuję z makijażu, albo maluję tylko brwi, oczy i usta :)
OdpowiedzUsuńJa latem podkręcaj tylko lekko rzęsy i tyle. Zdecydowanie lepiej j naturalniej się czuje bez makijażu. Choć to pewnie minie z czasem ;P
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą kochana jednak z moją cerą nie wyszłabym bez makijazu :( Poza tym mam bardzo delikatną urodę i bez chociażby tuszu wyglądam jak chora i bez wyrazu. obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńTeż chodzę co jakiś czas bez makijażu, moja cera trochę si e polepszyła, ale też latem ciężej chodzić, bo jest po prostu na to za gorąco :/ A bluzkę https://zoio.pl/odziez-damska/bluzki/krotki-rekaw/ masz wspaniałą,. bardzo twarzową do Twojej urody ;-)
OdpowiedzUsuńOd roku maluje się tylko okazyjnie :D polecam wszystkim <3
OdpowiedzUsuńJa się ostatnio staram malować tylko minimalnie, a tak stosuję kremy i daję cerze odpocząć. Niestety na wyjście makijaż jednak lepiej zrobić, przynajmniej w moim wypadku :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc do pewnego czasu nie potrafiłam nigdzie wyjść bez makijażu.
OdpowiedzUsuńW obecnej sytuacji rzadko sięgam po kosmetyki, raz nie czuję takiej potrzeby, dwa oduczyłam się :D Widzę, że moja cera bez kosmetyków jest jeszcze piękniejsza, a wolny czas wolę przeznaczyć na pielęgnację :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ja już od bardzo dawna nie maluję się. Oszczędzam przy tym czas i pieniądze :)
OdpowiedzUsuńJeśli już mam wykonać makijaż to tylko na specjalne okazje. W innych wypadkach uważam, że makijaż jest zbędny. Nie maluję się do pracy, bo wolę sobie dospać te pół godziny niż zmarnować ten czas na makijażu :)
Cera już jest mi za to wdzięczna ^^
Bardzo wartościowy wpis - pokazuje, że tak na prawdę każda z nas jest piękna nawet bez tony pudrów, podkładów i innych "ulepszaczy" :D
Pozdriawiam i zapraszam do siebie! ��
Gdybym nie miała skłonności do różownienia sie, też nie stosowałabym podkładu. Ty pięknie wyglądasz bez makijażu : )
OdpowiedzUsuńChoć mam już swoje latka i 30tka zbliża się niemiłosiernie, to nadal moim nr 1 jest krem BB. Latem nie zawsze, ale w okresie zimowym chroni moja cerę. Podkład na imprezy, bo jednak wyrównuje koloryt i matuje niedoskonałości. Używanie tuszu też tylko okazjonalnie. Eyeliner to mój 'must have', ale nie jest niezbędny. :)
OdpowiedzUsuńTeraz mam większą świadomość i wybieram wysokiej jakości kosmetyki naturalne przez co bardzo poprawiła mi się cera. I nie muszę nakładać 'maski'. :) pozdrawiam.
Niestety nie wyobrażam sobie dnia bez makijażu, to już mój stały nawyk. Podziwiam Cię, że zdecydowałaś się na taki krok, na pewno plusem jest zaoszczędzenie czasu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
https://xgabisxworlds.blogspot.com/
wyglądasz pięknie! Ja też stawiam na naturalność ;)
OdpowiedzUsuń