"Dziecko wspomnień" - recenzja

"Dziecko wspomnień" to powieść kobieca, napisana przez Steenę Holmes.Opowiada o małżeństwie z kilkuletnim stażem. Diana i Brian są spełnionymi zawodowo ludźmi, zadowolonymi z życia. Do pełni szczęścia brakuje im jedynie dziecka. Diana jednak uważa inaczej. W momencie, gdy okazuje się, że zaszła w ciążę, jest załamana. Nie wyobraża sobie siebie w roli matki. Nie jest gotowa na urodzenie dziecka. Dzięki Brian'owi powoli przekonuje się do wizji przyszłości z dzieckiem. Brian natomiast, tuż przed porodem wyjeżdża dopilnować spraw służbowych za granicą. Po urodzeniu dziecka, wokół Diany dzieją się dziwne rzeczy. Brak kontaktu z Brian'em i tajemnicze telefony opiekunki wzbudzają podejrzenia. Co się wydarzy? Czy Diana, Brian i Grace stworzą szczęśliwą rodzinę?

Książkę Steeny Holmes złapałam na promocji. Zaintrygowała mnie prosta okładka, a opis przekonał do zakupu. Cena książki ok. 11 zł była dość atrakcyjna. Za tę cenę nie spodziewałam się cudów. Zagłębiając się w jej treść, byłam przekonana, że jestem pewna zakończenia. Liczyłam się z tym, że mogę się mylić, jednak gdy dotarłam do końca, byłam naprawdę bardzo zaskoczona. Autorka świetnie wciąga czytelnika w akcję, wywołując coraz to mocniejsze emocje. Książka sformułowana jest w zestawieniu dwóch czasów. Lata, zanim Brian wyjechał w podróż do Londynu, oraz teraźniejszość. "Dziecko wspomnień" doskonale porusza temat depresji i psychozy poporodowej. Skłania do refleksji i przemyśleń.

Autor: Steena Holmes
Gatunek: Thriller/Sensacja
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Cena: 13 zł (przykładowy link)
Liczba stron: 240
Moja ocena:  8/10

#Carolina