Ratunek dla włosów?

Przetłuszczające się włosy? Problemy z łupieżem i innymi dolegliwościami? Zmagania z włosami to codzienność wielu kobiet. Szukamy różnych specyfików ratujących, pomagających spowolnić proces przetłuszczania, a także eliminujących różne choroby skóry głowy. W tym celu przetestowałam serum oczyszczające z Bionigree. Czy było warto? Jak sprawdziło się u mnie? Czy cena jest adekwatna do jakości?

Już na początku wspomnę, że moja opinia jest obiektywna, na podstawie własnych doświadczeń. Aby rzetelnie opisać ten produkt testowałam go ponad miesiąc.

Co obiecuje producent?

Serum: 

-usuwa nadmiar zrogowaciałego naskórka

-rozpuszcza łój zalegający w mieszkach włosowych

-łagodzi podrażnienia skóry

-reguluje pracę gruczołów łojowych

Szczerze mówiąc, moje podejście do serum było dość pesymistyczne. Stosowanie profilaktyczne raz w tygodniu, zaledwie 5-10 ml produktu? Przy moich długich, dość gęstych włosach wydawało się niewystarczające. Poza tym, już wiele preparatów do włosów okazało się totalnymi bublami. 

Jakie są moje odczucia po kilku tygodniach stosowania?

Przede wszystkim mniejsze przetłuszczanie. Latem, nawet przy 30 stopniach, nie musiałam myć włosów codziennie (jak do tej pory). Wystarczyło robić to co drugi dzień. Włosy unoszą się u nasady, lepiej wyglądają. Pozbyłam się także lekkich podrażnień i zrogowaciałego naskórka. 

Czy warto? 

Moim zdaniem zdecydowanie tak. Mimo, iż cena jest dość wysoka, produkt jest bardzo wydajny i co najważniejsze - skuteczny! Już po pierwszej aplikacji czuć oczyszczenie. Warto wspomnieć, że każda osoba może mieć inne doświadczenia. Wszystko uzależnione jest od kondycji skóry głowy. U kogoś zadziała już po tygodniu, u innych po miesiącu :) Kto nie testuje, ten później żałuje! Serum dostępne jest tutaj -> KLIK. Na początek proponuję kupić mniejsze opakowanie 50 ml. Kosztuje mniej, więc jeśli okaże się dla Ciebie bublem - dużo nie stracisz :)

A Ty? Miałaś do czynienia z tym serum? Co sądzisz o mojej recenzji?

#Carolina