Miasto ogólnie mówiąc, jest bardzo ładne. Charakteryzuje się znaną na całym świecie: ulicą czerwonych latarni. Przechodząc tamtędy niezależnie od pory dnia, można dostrzec w oknach liczne prostytutki. Co dziwne, w Amsterdamie praktycznie na każdej ulicy znajdują się sklepy z wystawionymi na witrynach "gadżetami". Poza tym, możemy napotkać liczne parkingi rowerów, które są dosłownie wszędzie, jak w każdym holenderskim mieście. Podsumowując - miasto nie wyróżnia się niczym szczególnym.
Ludzie
Na ten temat możemy dużo dyskutować, bo jak wiadomo - każdy ma swoje odmienne zdanie. Ogólnie mówiąc, wszyscy ludzie, których miałam okazję spotkać byli bardzo pomocni i sympatyczni. Ku mojemu zdziwieniu, Holendrzy okazali się bardzo wyluzowani i zabawni, nie przejmowali się błahostkami.
Ludzie
Na ten temat możemy dużo dyskutować, bo jak wiadomo - każdy ma swoje odmienne zdanie. Ogólnie mówiąc, wszyscy ludzie, których miałam okazję spotkać byli bardzo pomocni i sympatyczni. Ku mojemu zdziwieniu, Holendrzy okazali się bardzo wyluzowani i zabawni, nie przejmowali się błahostkami.
Przechodząc ulicami niejednokrotnie "natknęłam" się na Polaków. Wyglądem nie wyróżniali się od rodzimych mieszkańców, ale zachowaniem i słownictwem zdecydowanie tak.
Spotkania/imprezy
Podczas 10-dniowej wymiany, praktycznie codziennie spotykaliśmy się grupą. Wieczory spędzaliśmy przy muzyce, tańcząc i śpiewając. Nie przejmowaliśmy się niczym, po prostu żyliśmy chwilą. Oprócz "domówek" byliśmy również na szkolnej dyskotece w klubie, o której pisałam w pierwszej części. Ogólnie mówiąc imprezy nie wyróżniały się niczym szczególnym od tych, które dobrze znamy. Muszę jednak przyznać, że ta wymiana była doskonałą odskocznią od codziennej rutyny.
Jeśli masz jakieś pytanie, napisz w komentarzu ;) Przy okazji odsyłam do pierwszej części, w której opowiadam o holenderskich domach i szkole -> KLIK
#Carolina
Podczas 10-dniowej wymiany, praktycznie codziennie spotykaliśmy się grupą. Wieczory spędzaliśmy przy muzyce, tańcząc i śpiewając. Nie przejmowaliśmy się niczym, po prostu żyliśmy chwilą. Oprócz "domówek" byliśmy również na szkolnej dyskotece w klubie, o której pisałam w pierwszej części. Ogólnie mówiąc imprezy nie wyróżniały się niczym szczególnym od tych, które dobrze znamy. Muszę jednak przyznać, że ta wymiana była doskonałą odskocznią od codziennej rutyny.
Jeśli masz jakieś pytanie, napisz w komentarzu ;) Przy okazji odsyłam do pierwszej części, w której opowiadam o holenderskich domach i szkole -> KLIK
#Carolina
Boże Amsterdam to jedno z moich ulubionych miast! Uwielbiam tamtejszy klimat oraz ludzi. Zdecydowanie Polska to nie to samo. nenxa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRok temu również byłam w Holandii mega miejsce! Jest klimat , uliczki w Amsterdamie mają swój urok :)
OdpowiedzUsuńPozostawiam obserwację i czekam na kolejne wpisy oraz serdecznie zapraszam do siebie reginaboguckaaa.blogspot.com :))
W wakacje miałam okazję być w Holandii. Przyznam, że Amsterdam wcale nie wygląda na stolicę, jednak będąc tam w nocy można zobaczyć oczywiście pełno prostytutek, ludzi palących zakazane u nas substancje, sklepy erotyczne i kluby - widać, że ludzie tam uwielbiają się bawić :D Ogólnie w Holandii najbardziej urzekły mnie chyba kwiaty, liczne mosty i rzeczki no i te słodkie powitania mijając się z przypadkowymi ludźmi na ulicy.
OdpowiedzUsuńCiekawy post! Obserwuję i pozdrawiam.
Z Mojej Perspektywy
Byłam w tym roku na holenderskiej wsi i też mi się wydaje, że są bardziej wyluzowani od nas. Ale z drugiej strony na wsiach dzieciaki pracują w wakacje już od 8-9 roku życia: to taki ich zwyczaj. Nieźle się zdziwiłam, gdy się o tym dowiedziałam XD
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
w przyszłym roku to moje pierwsze miejsce w wakacje które odwiedzamy razem z chłopakiem ;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się Amsterdam ♥
OdpowiedzUsuńolusiek-blog.blogspot.com- klik!
Super, zapraszam do siebie http://oleksandrao.blogspot.com/2016/12/vinted-style.html
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Holandii i szczerze mówiąc jakoś nie ciągnie mnie do tego kraju słysząc od innych znajomych co tam się dzieje :) Jak narazie to mieszkam we Francji i kocham ten kraj! Pozdrawiam 😘
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Holandii, ale chętnie bym pojechała! Fajnie tak pozwiedzać nowe miasta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :*
+odwdzięczam się za każdy komentarz i obserwację :)
https://iamaga.blogspot.com
tak bardzo zazdroszczę! Świetnie! ;)
OdpowiedzUsuńOdkąd pamiętam chciałam zwiedzić Amsterdam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
just-do-one-step.pl/
Naszych rodaków bardzo łatwo wyróżnić w tłumie, ale to już taka cecha narodowa. Jesteśmy bardzo zestresowanym i hałaśliwym narodem, o czym miałem okazję przekonać się już niejednokrotnie. Co do samego ubioru to nie mogę się z Tobą zgodzić, bo Holendrzy zdecydowanie są dużo lepiej ubrani. Polacy ubierają się dość specyficznie, żeby nie powiedzieć kiczowato.
OdpowiedzUsuńRdzennych mieszkańców praktycznie próżno szukać w Amsterdamie, bo sporo tam naleciałości z różnych krajów.